środa, 25 kwietnia 2018

"IDEA DUETU FORTEPIANOWEGO" KONSPEKT WYSTĄPIENIA NA "DUETTISSIMO" W KRAKOWIE




Prof. Jerzy Marchwiński


IDEA DUETU
          Od razu na wstępie mojego wystąpienia chciałbym poinformować PT słuchaczy i ewentualnych czytelników, że nie będzie to zbiór pouczeń, wskazań, a nawet rad typu podręcznikowego. Będzie to garść bardzo osobistych refleksji o fascynującym układzie pomiędzy wykonawcami, jakim jest duet.
          W moim postrzeganiu, człowiek żyje albo sam, albo w relacji z innymi. Innej opcji nie widzę. A fundamentalny układ bycia z kimś, to dwoje ludzi razem, właśnie duet, który w końcu osiąga wymiar narodu.
           W naszym, muzycznym świecie, również potwierdza się ten układ. Każdy muzyk albo wykonuje sam, albo z kimś. Innej opcji też nie ma. Podstawowym zespołem jest dwoje muzyków, czyli duet, z którego wyrastają zespoły aż do wielkiej orkiestry symfonicznej łącznie.
          Konsekwencją tego poglądu jest spostrzeżenie, że tzw. solistą jest jedynie muzyk, który wykonuje utwór sam jeden, na własną odpowiedzialność realizując komplet elementów dzieła muzycznego, czyli melodii, rytmu, harmonii, dynamiki, agogiki, artykulacji, kontrapunktu, formy i zawartości emocjonalnej. bez niczyjej pomocy i udziału. Wszyscy pozostali, wykonują  w asyście z innymi, są więc wykonawcami zespołowymi.
          W moim odczuciu, najbardziej skuteczną i kreatywną relacją pomiędzy wykonawcami zespołowymi, jest partnerstwo dwojga wolnych wykonawców. Relacje pomiędzy nimi określone zostały przez kompozytora rozkładem elementów wiodących i elementów wtórujących. Wykonawca, który realizuje element wiodący jest jakby aktorem pierwszego planu, a wykonawca realizujący element wtórujący, jakby aktorem drugiego planu. W znakomitej większości utworów  role te są wymienne, w znacznym stopniu zdeterminowane przez kompozytora. Po kilku taktach, w których jeden z wykonawców jest ewidentnym leaderem, jakby solistą, ich role się zmieniają a dotychczasowy leader staje się aktorem drugiego planu, jakby akompaniatorem.
          Antytezą układu partnerskiego jest układ solista-akompaniator. W układzie tym, jeden z wykonawców pełni apriorycznie określaną jako uprzywilejowaną i ważną rolę tzw. solisty, a drugi, obrośniętą wieloma pejoratywnymi konotacjami, subordynowaną rolę tzw. akompaniatora.
          Tradycyjne kształcenie  muzyka, w szczególności pianistów, w dużym wymiarze skoncentrowane jest głównie na wykonawstwie solistycznym. Kształcenie w wykonawstwie zespołowym  miewa wprawdzie charakter kurtuazyjny, ale jednak z odcieniem marginalnym.
          Bardzo nad tym ubolewam, ponieważ w moim pojmowaniu, finalnym celem kształcenia muzyka, jest – być może w różnych proporcjach - mistrzostwo solistyczne oraz mistrzostwo zespołowe. Oczywiście, w dużym stopniu zależnie od predyspozycji i zainteresowań.
           Uważam, że kształcenie solistyczne, przy wszystkich odmiennościach stylistycznych, ma podobny fundament i charakter. Podobnie, z kształceniem zespołowym, które przy zrozumiałych odmiennościach instrumentalnych i estetycznych, ma również jednolitą podstawę i charakter.
          Jednoimienny duet fortepianowy, w swej istocie nie różni się od  duetu pianisty ze śpiewem lub z instrumentem orkiestrowym. Wszak  konkretna lista powinności i obowiązków, w oczekiwaniach podstawowych, w samym sednie jest w istocie identyczna dla każdego wykonania zespołowego. Oto ona:
·       Nie wspominam oczekiwania profesjonalnych umiejętności jako sprawy oczywistej, dotyczącej wszystkich trzech poziomów, uczniowskiego, studenckiego i dojrzałego. Osobiście, bez problemu formułowałem swe zróżnicowane refleksje do uczniów, do studentów na rozmaitych master class, albo do już samodzielnych i dojrzałych artystów, jeśli zwracali się do mnie o radę lub ocenę.
·       Powinność perfekcyjnego przygotowania się od razu do pierwszego spotkania z partnerem.
·       Nauczenie się instrumentalne i strukturalne  nie tylko swojej tzw. partii, lecz również staranne zapoznanie się z partią partnera, czyli całością utworu.
·       Gorąco polecam świadome ukierunkowanie się od pierwszego kontaktu z utworem, na finalne wykonanie pamięciowe.
·       Respektowanie oczekiwań partnerstwa, które w   skondensowanym wymiarze wyglądają następująco:  współodpowiedzialność za całość wykonania, szacunek do partnera, rozumienie partnera, otwartość na dialog, gotowość  zaakceptowania odmienności partnera, wewnętrzna przestrzeń, umiejętność równoczesnego słyszenia siebie i partnera, kultura bycia z drugim człowiekiem, zaufanie do partnera, umiejętność zaakceptowania kompromisu, takt w rozwiązywaniu napięć.
·       Absolutnie polecam przybliżony lub identyczny poziom umiejętności i dyspozycji profesjonalnych. Uważam za sytuację trudną i niewdzięczną, jeśli jeden z partnerów góruje nad drugim. Przywołuję tu np. duet fortepianowy Marty Argerich i Aleksandra Rabinovitcha, ona fenomenalna, on – pospolity. Fraza zagrana przez Martę, budzi zachwyt a z powtórzonej przez Aleksandra, wieje nudą.

          Świadomie i z wyboru nie poruszam kwestii interpretacji i estetyki, wszak De gustibus non est disputandum. Jestem przekonany, że krótka wyliczanka, którą przedstawiłem, może stanowić konkretny fundament, na którym w znacznej mierze wspiera się sukces duetu, a w rzeczywistości, każdego wykonania zespołowego. Jest to podstawa, nad której naturalna potrzeba interpretacji i wyborów estetycznych, może się swobodnie rozwijać.

          I tu jest miejsce na refleksję o doborze naturalnym. Bo w moim postrzeganiu, dwoje wykonawców zdolnych, lub zgoła nawet utalentowanych, doskonale przygotowanych profesjonalnie, pełnych najlepszych chęci, często nie może ze sobą współpracować. Być może przyczyna tkwi w mentalności, wrażliwości i charakterze? Podobnie zresztą jak we współżyciu. Dlaczego dwoje ludzi, on i ona, dobrych i wartościowych, nie może ze sobą współżyć? Daremnie poszukuję odpowiedzi! Wydaje się to przynależeć do tajemnicy, jaką jest człowiek. I może niech tajemnicą zostanie?!


Email : jmarchwinski@gmail.com
Blog: Jerzy-Marchwinski.Blogspot.com 

Warszawa, 5 lutego 2018



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz