niedziela, 18 marca 2012

GRANIE SOLOWE VS. GRANIE ZESPOŁOWE (Synopsis)

W dniach 18 i 19 kwietnia br, odbędzie się w Poznaniu, organizowana przez Zakład Teorii Muzyki Akademii Muzycznej im. I.J.Paderewskiego,IX Mędzynarodowa Konferencja Naukowa z cyklu "MUSICA PRACTICA, MUSICA THEORETICA,nt. Twórczość kameralna modernizmu i postmodernizmu. Między normą i wyzwoleniem".

Zostałem zaproszony do wygłoszenia wykładu na tej Konferencji. Zaproponowałem temat: "Granie solowe vs. granie zespołowe". Temat został zaakceptowany. Poniżej, synopsis wykładu.


SYNOPISIS

Rozróżniam tylko dwie formy aktywności wykonawczej: solową i zespołową. Muzyk albo wykonuje utwór sam, albo z drugim /drugimi muzykami. Innej alternatywy nie ma.
Muzyk, który wykonuje utwór sam, solo, realizuje wszystkie jego elementy na własną odpowiedzialność; kiedy robi to z udziałem innego muzyka, wykonuje tylko niektóre elementy dzieła, dzieląc z innym/innymi odpowiedzialność za finalny rezultat artystyczny.
Podstawą wykonywania zespołowego jest duet. W nim są zawarte wszystkie, najistotniejsze prawidłowości oraz wskazania profesjonalne i psychologiczne. Pozostałe układy, aż do wielkiej orkiestry symfonicznej, przy wszystkich zrozumiałych odmiennościach, wspierają się na tej podstawie.
Fundamentalną relacją pomiędzy wykonawcami jest układ partnerski, nie typu solista-akompaniator. W układzie partnerskim, muzycy są wolni, odpowiedzialni zarówno za siebie jak i za całość wykonania. Zależności pomiędzy nimi wynikają ze struktury utworu, jego elementów wiodących i wtórujących, a nie spoza muzycznych relacji, w których jeden z wykonawców, na przestrzeni całego utworu jest jakby a priori uprzywilejowany, a drugi, subordynowany .
Tradycyjny, dotychczas powszechnie istniejący podział na kameralistykę i akompaniament wydaje się być anachroniczny i mylący, zwłaszcza kiedy próbuje się go stosować w sposób rygorystyczny, opierając się na absurdalnym twierdzeniu, że kameralistyka zaczyna się od tria. Bo np. czy Dichterliebe to jest akompaniament, czy już kameralistyka; czy Kreutzerowska to już kameralistyka, czy jeszcze akompaniament?
Postrzeganie alternatywy wykonawczej jako indywidualnej albo zespołowej, opartej na fundamencie partnerstwa pomiędzy muzykami, uważam za najprostsze, realistyczne i najbardziej skuteczne, zarówno profesjonalnie jak i psychologicznie.


SOLO PLAYING VERSUS ENSEMBLE PLAYING
SYNOPSIS

In my opinion there are only two kinds of performance activity: solo and in a group. A musician performs any given musical work either alone or with one or more colleagues. There is no other alternative.
When performing a piece of music by himself, solo, a musician takes full responsibility for bringing all of its elements to life; when performing together with other musicians, he handles only certain elements, sharing the responsibility for the final artistic outcome with other performers.
The basis for ensemble performance lies in the duet. Duo playing supplies all the most important rules and performance practice suggestions, both professional and psychological. All other combinations up to and including the symphony orchestra, notwithstanding all their obvious differences, rely on this basic foundation.
In my opinion, the principal relationship between performers is that of partnership rather than that of soloist and accompanist. In a partnership musicians are free and responsible for themselves and the outcome of the entire performance. Relations between them vary depending on the structure of the piece, its leading and accompanying elements, and have nothing to do with non-musical reasons that might define one performer as privileged throughout the piece while the other remains subordinate.
The traditional, still-existing distinction between chamber music and accompaniment seems anachronistic and misleading especially when it is based on the absurd notion that chamber music begins with a trio. If that were true, would Dichterliebe still be an accompaniment or already chamber music; would the Kreutzer Sonata already classify as chamber music or still as mere accompaniment?
I find that perceiving the act of performance as solo or in a group based on the fundamental partnership between musicians is the simplest, most realistic and most effective way both professionally and psychologically.