czwartek, 28 stycznia 2021

Refleksja osobista po wysłuchaniu CD Michała Bergsona

 


Warszawa, 20 stycznia 2021

Refleksja osobista,

po wysłuchaniu CD MICHAŁ BERGSON, m.in. Concerto symphonique pour piano avec orchestre op.62, utwory na fortepian solo, Music from the opera Luisa de Montfort. (DUX)

Wykonawcy: Jonathan Plowright – fortepian, Jakub Drygas – klarnet, Aleksandra Kubas-Kruk - sopran, Łukasz Borowicz – dyrygent, Orkiestra Filharmonii Poznańskiej.

 

·            Mam niewielki problem z pisaniem opinii, albo raczej, refleksji. Nie jestem wszak ani muzykologiem, ani teoretykiem ani krytykiem. Jestem byłym wykonawcą, którego najbardziej interesuje treść kompozycji, a nie jej definicja lub struktura.

     Podejrzewam, że w większości, oni wiedzą o Muzyce (nie o muzykach!) tyle, co można wiedzieć teoretycznie o akcie miłosnym, jeśli go się samemu nie przeżyło!

     Utwory Bergsona zostały skomponowane zgodnie z okresem czasu, w którym    przyszło autorowi żyć. Nie jestem w stanie sobie wyobrazić, żeby współcześnie komponować tak jak Bach, Mozart lub Chopin. Mam zresztą podobne odczucia w stosunku do literatury pięknej.

     Dlatego, rozpaczliwe poszukiwania podobieństw i wpływów innych twórców przez niektórych „szperaczy”, powoduje u mnie dosadną irytację.

     To, na co silnie reaguję, to szczerość, autentyzm i naturalność wypowiedzi. Przyznaję, z pewnym zażenowaniem, ze twórczość Bergsona była mi wcześniej nieznana. Wyznaję, że jestem głęboko wdzięczny wykonawcom, za przywrócenie jej do istnienia. A taką właśnie odebrałem muzykę pana Michała: szczerą i naturalną. Nawiasem mówiąc, muzyka ta ogromnie zyskuje przy powtórnym słuchaniu.

     Nie jestem filosemitą, chociaż szczycę się przyjaźnią i podziwem dla wielu semitów. Słuchając np. „polskich” Mazurków Bergsona, byłem wzruszony ich autentyczną, głęboką polskością. Jednym, ze szczególnie smutnych przeżyć, było spotkanie w Brazylii, po 1968 roku, grupy polskich Żydów, którzy ze łzami w oczach opowiadali mi o swej tęsknocie za Polską.

·       Wykonanie, czyli według prof. Doroszewskiego, odtwarzanie muzyki, zasługuje na szczerą pochwałę i uznanie. Jest znakomite!

Maestro: Nie waham się użyć tego określenia wobec mojego wieloletniego faworyta, Łukasza Borowicza. Jego pierwsze słyszenia, jeszcze podczas spotkań u prof.  Madey’a, zrobiły na mnie bardzo pozytywne, obiecujące wrażenie, nawet, jeśli z oczywistych przyczyn nie były doskonałe. Słyszałem i przeczuwałem w nich przestrzeń i perspektywę drogi na dyrygencki Parnas. Z zadowoleniem obserwuję i dostrzegam tę profesjonalną wspinaczkę, która owocuje pogłębiającą się dramaturgią, timingiem, atrakcyjną i zrozumiałą narracją.

      Świetny jest też tekst słowny z bookletu, autorstwa p. Łukasza.

Orkiestra: Filharmonia Poznańska gra nie tyko znakomicie, ale nade wszystko, pięknie. Z radością słuchałem doskonałej współpracy Zespołu z dyrygentem.

Jonathan Plowright: Doprawdy, imponująca sprawność pianistyczna! Przekaz estetyczny i emocjonalny, naturalny i szczery.

Jakub Drygas: Jak dla mnie, nie było to granie na klarnecie (śliczny dźwięk!); wykonanie odebrałem raczej jako belcanto. Radość słuchania. Pokaz kapitalnego, wzajemnego partnerstwa instrumentalisty z orkiestrą.

Aleksandra Kubas-Kruk: Świetna! Zademonstrowała wokalnie i interpretacyjnie, walor estetyczny i dramaturgiczny Kompozytora.

DUX: Brawo!

·       Nagranie warte jest międzynarodowej promocji.

  Prof. Jerzy Marchwiński

 

 

 

 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz